Często łapię się na tym, że tak mocno się zafiksuje na jakieś rzeczy, że umykają mi pozostałe… nie inaczej mam wrażenie jest ze stanem mojej skóry. Osoba raz borykająca się z problemem trądzikowym, ( Moja walka do przeczytania tutaj) zawsze będzie się doszukiwać nowych problemów na swojej twarzy. To jest zakorzenione głęboko w naszej psychice i chyba już tak zostanie. Gdy nasza skóra się poprawia, widzimy ją, jednak wynajdujemy sobie nowe problemy do zwalczania. ;P

Takim sposobem po uporaniu się z trądzikiem, przyszła pora na pory, znikająca jędrność, zmarszczki no i przebarwienia. Pamiętam moją pierwszą konsultacje z Agnieszką. (Skin Ekspert) Rozmawiałyśmy o moich powiekach i o tym jak zaczyna mi przeszkadzać nie tyle ich wygląd co ciężar, który zaczęłam odczuwać.  Czułam się jakbym chodziła zmęczona 24/7. Powiedziałam Agnieszce, że zastanawiam się nad plazmą albo bardziej inwazyjnie- wycięciem powiek. Powiedziała- poczekaj jeszcze chwilę, daj szansę pielęgnacji. Pomyślałam sobie OK, ale co ona chce zdziałać pielęgnacją? Opadające powieki- JAK?! Później nastąpiła kolejna ciąża i czas jakoś tak zleciał. Przestałam zwracać uwagę na moje powieki. Jakoś tak wyszło, że nie przykuwały mojej uwagi. Nie pamiętam konkretnie momentu w którym przestałam je odczuwać. Tak mijały kolejne miesiące a nawet i lata mogę śmiało napisać. Do pewnego momentu. Kilka miesięcy temu zaczęłam zauważać, że moja powieka ruchoma wciągu dnia jest cały czas odkryta.(tzn. brak opadającej powieki.) Pomyślałam sobie, że całe dnie pewnie nieświadomie unoszę powieki, że je podciągnęłam do góry. ( Bardzo często spotykane u klientek z opadającą powieką.) Albo, że sobie wkręcam ;P . Aż kilka dni temu podczas wieczornej pielęgnacji mnie coś tknęło. ZNAJDŹ ZDJĘCIA SPRZED SPOTKANIA Z AGNIESZKĄ! Pamiętałam, że takie owe wtedy robiłam. Zrobiłam natychmiast zdjęcie i zestawiłam je ze sobą. To co zobaczyłam wbiło mnie w fotel a raczej powinnam napisać, że z niego wyskoczyłam. Nie dowierzałam. Nie wierzyłam, że to jest w ogóle możliwe. Jak to? PIELĘGNACJĄ ?! Nie rzadko słyszę głosy od znajomych, czy czasami czegoś przy twarzy nie robiłam, bo wyglądam zupełnie inaczej niż w czasach Liceum. Z jednej strony jak patrzę na zdjęcie to przyznaje im rację, wyglądałam inaczej, ale czy aż tak bardzo się różnię od dzisiejszego wizerunku? Jak dla mnie nie. ;P  FAKT! Coraz częściej słyszę, że wyglądam młodziej niż jeszcze np. rok temu i jest to bardzo miłe. Po wydźwięku słyszę, że nie są to kokieteryjne stwierdzenia, ale pozytywnie zaskoczenia.

Chcesz wiedzieć jak wygląda moja recepta na młody wygląd?

moje PRZYKAZANIA PIĘKNEJ SKÓRY

Dziś napisze tak:

– dieta… zdrowa zbilansowana dieta…. bez mięsa, przetworzonej żywności i z BIO/ECO produktami.

– ruch/ sport ( oj, z tym idzie mi najgorzej. Chciałabym, aby było inaczej. Zobaczymy czy się uda. PS- lataniem za dziećmi nie nazywam sportem To nie o tej rodzaj aktywności chodzi )

– SEN ( u mnie z tym słabo. Norma 5/6h :/  Nie mniej jednak uważam, że odkrywa on kluczową rolę. Jak już zdaży mi się spać To śpię najwięcej na wznak, pieszczotliwie nazywana przez Michała pozcja- posag Faraona )

– Pielęgnacja! Dla mnie ogromnym odkryciem było pielęgnacji Koreańskiej, którą kultywuje po dziś dzień.

Pielęgnacja warstwowa to najlepsze z wilu dóbr, które odkryłam dzięki Agnieszce. Jak wygląda moja dzisiejsza pielęgnacja?

  1. Dokładny demakijaż- bez użycia płatków kosmetycznych/ wacików. Demakijaż wykonuję olejkiem do demakijażu przy okazji wykonując masaż twarzy. ( Np. Bielenda- Kokos & Aloes) (zaawansowana technika masażu)
  2. Pielęgnacja warstwowa- wieczorem bardziej tłusta/ odżywcza. Skóra najlepiej absorbuje kosmetyki w godzinach 17-22, dlatego staram się po powrocie z pracy od razu wykonać demakijaż i nałożyć pielęgnacje wieczorną lub wpierw wspomagającą np. maseczka nawilżająca/ rozjaśniająca etc. na ok. 20 min. a następnie pielęgnacja wieczorna/ nocna. Często przed samym pójściem spać nie miałabym siły i czasu na spokojną pielęgnacje, dlatego robię to na raty albo właśnie o wcześniejszej porze.
  3. Sen na wznak- „posag Faraona”, aby dochodziło do najmniejszych odkształceń na naszej twarzy podczas snu. Po dziś dzień śpię na poduszce typu „rogal” przeznaczonych dla kobiet w ciąży. Najwygodniejsza poduszka jaką w życiu miałam!
  4. Oczyszczanie skóry po przebudzeniu- usuwam resztki pielęgnacji wieczornej i nakładam 6 warstw ( S-Z-E-Ś-Ć!) pielęgnacyjnych, zanim nałożę makijaż.      1. Serum antyoksydacyjne z wit. C2. Serum nawilżające I3. Serum nawilżające II (np. Bielenda Neuro Hialuron)

    4. Krem nawilżający

    5. Krem odżywczy

    6. Krem z 100% filtrami mineralnymi 50 SPF

  5. Makijaż- z podkładu zrezygnowałam po pierwszej konsultacji z Agnieszką. Od tej pory naprzemiennie używam różnych kremów koreańskich BB. Skin79 Orange(do cery mieszanej) gościł w mojej kosmetyczce przez bardzo długi czas. Na chwilę obecną używam innego, jadnak jakiś trafem zawsze wracam właśnie do niego.
  6. Unikanie ekspozycji słonecznej- KOOOCHAM SAMOOPALACZE! Bez nich czuje się smutna, zmęczona i wyglądam jakbym była chora. Twarz staram się ukrywać podczas każdego wyjścia na dwór. W miarę możliwości staję tyłem do słońca jeśli tylko mam taką możliwość. Kocham słońce, ale ono za bardzo kocha moje przebarwienia. W szczególności po ciąży.

Właśnie podzieliłam się z tobą mogą codzienną rutyną pielęgnacyjną, którą praktykuje od kilku lat. Minęło 2,5 roku od momentu rozpoczęcia pielęgnacji Koreańskiej.

Ten przykry dla wielu osób obowiązek (pielęgnacja), stał się dla mnie rytuałem na który czekam każdego dnia. Zamykam się w łazience i pomimo ciągłych protestów męża, nie ma opcji, abym położyła się spać bez „mojego” przygotowania. ZAWSZE!

Mam nadzieję, że zawarłam wszytskie informacje, które są dla mnie istotne. Zdaje sobie sprawę, że dla niektórych mogą być to oczywiste oczywistości, jednak może znajdzie się druga grupa osób, które coś z tego postu wyniosą.

Stworzyłaś swój własny rytuał, który widzisz, że działa? Z chęcią przetestuje twoje propozycje!

YouTube
Facebook
Instagram